Praca zdalna we współczesnym jej rozumieniu wkraczała do naszej rzeczywistości wraz rozwojem Internetu i technologii, niemniej do jej coraz rozleglejszej obecności przyczyniły się także takie zjawiska jak globalizacja i migracje. Wydarzenia historyczne, takie jak upadek komunizmu i rozwój Unii Europejskiej, otworzyły nowe możliwości współpracy międzynarodowej, co zaowocowało m.in. powstaniem programów wymiany edukacyjnej, międzynarodowych instytucji naukowo-badawczych i firm, a co za tym idzie powstała konieczność standaryzacji systemów zarządzania, pełnienia nadzoru w wielu oddziałach tej samej organizacji na całym świecie czy zarządzania projektami na odległość.
Ostatnie lata bardzo przyspieszyły te procesy, jednak pandemia ostatecznie zdecydowała, w jakim kierunku zmierzać będą rozwiązania komunikacyjne i jak rozwijać będą się procesy świadczenia pracy.
Po pierwszym lock-downie nikt już nie miał wątpliwości, że aby przetrwać, trzeba w ekspresowym tempie dostosować się do zastanej rzeczywistości. Rozwiązania, które weszły na rynek od marca 2020 r. – szczególnie w branżach do tej pory działających wyłącznie stacjonarnie, np. duże konferencje czy kongresy organizowane w hotelach i wielkich ośrodkach eventowych – świadczą w głównej mierze o przełamaniu pewnych barier w naszych umysłach i w postrzeganiu przez nas rzeczywistości. W przypadku naszej działalności rozkwitły tłumaczenia ustne online, wykonywane za pomocą takich narzędzi jak Zoom, Skype czy Microsoft Teams.
Jedną z takich barier była praca zdalna. Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że jeśli pracownika się nie przypilnuje, on/a sam/a się nie przypilnuje. Jak się okazuje, w zdecydowanej większości, nie tylko ze względu na możliwość elastycznego podejścia do swojego dnia pracy, pracownicy „niepilnowani” są o wiele bardziej efektywni, pomimo że często niestandardowo rozkładają swój 8-godzinny dzień pracy. Według badania „Efektywność pracy zdalnej” przygotowanego na zlecenie Rzetelnej Firmy i Krajowego Rejestru Długów, ponad połowa badanych ocenia, że wykonywanie obowiązków zawodowych w domu jest bardziej efektywne niż w biurze, a 56% badanych uważa, że dzięki temu jest lepiej zorganizowana.
Wydaje się, że istotnym czynnikiem mającym wpływ na ten wynik jest jedna z podstawowych potrzeb człowieka, czyli potrzeba realizacji swoich wolności i samostanowienia. Świadomość tego, że człowiek sam podejmuje decyzje, za które bierze odpowiedzialność, to swego rodzaju motor napędzający do racjonalnego i rzetelnego działania, bo przecież inną potrzebą człowieka społecznego jest jego dobre imię i uznanie. Jest oczywiście grupa pracowników, która niezbyt przykłada się do swoich zadań, ale nie jest to skutek przejścia na pracę zdalną tylko ciąg dalszy stosunku do pracy reprezentowanego także podczas pracy stacjonarnej. Nie należy jednak zapominać, że środowisko zdalne stwarza także nowe możliwości zarówno dla pracowników, jak i dla pracodawców. Zatrudnienie wykwalifikowanego i zaangażowanego pracownika, który do tej pory był niedostępny ze względu na odległość, czy zmiana pracodawcy na tzw. „lepszego” jest teraz o wiele łatwiejsze.
Niektóre branże, szczególnie produkcyjne, nie będą mogły pozwolić sobie na pracę zdalną, chyba że ludzi zastąpią roboty, co pewnie niebawem nastąpi. Inne branże, zwłaszcza te, w których najbardziej wartościowym produktem jest wiedza, np. rynek tłumaczeń czy doradcy różnych specjalizacji, bardzo łagodnie przeszły tę zmianę, ponieważ od dawna w podobny sposób pracują. Szanujące się biuro tłumaczeń pracuje z globalną siecią wykonawców i konsultantów i nieustannie weryfikuje jakość dostarczanej przez nich pracy. Bez umiejętnego zarządzania swoją siecią rozproszonych dostawców, integrowania określonych procesów, a także bez ich standaryzacji czy automatyzacji sukces każdego projektu nie byłby możliwy.
A zatem praca zdalna czy stacjonarna? To raczej błędnie postawione pytanie. Wiemy już, że nie będzie powrotu do rzeczywistości i rynku pracy z przed pandemii i wiemy, że jedyną szansą na utrzymanie się na rynku to łamanie skostniałych reguł, którymi kiedyś sami ograniczyliśmy nasze możliwości i horyzonty, a przede wszystkim odwagę, aby wizje przekształcać w rzeczywistość. Ci, którzy tę odwagę mieli i potrafili myśleć nielinearnie, dzisiaj wyznaczają kierunki kolejnych rewolucji przemysłowych. Ci, którzy przyjmują postawę bierną, muszą mieć świadomość tego, że – czy chcą, czy nie chcą – i tak będą musieli wziąć udział w tej zmianie.
Streszczenie zdjęcie utworzone przez freepik – pl.freepik.com